Autorem
noża jest Marcin Bona, urodzony w 1975 roku w Słupsku. Bona to jeden z
najbardziej rozpoznawalnych polskich twórców noży. W wywiadzie
udzielonym dla portalu navaja.pl powiedział, że na początku drogi
nożowej duża inspiracją były dla niego prace Waltera
Brenda i Neila Blackwooda, wydaje się, że do dziś w jego pracach widać ich wpływ, ale od tamtego czasu Bona wypracował swój własny, rozpoznawalny styl. Ciekawostka – w tym wywiadzie twórca mówi, że
jednym z pierwszych poradników nożowych, który bardzo mu pomógł, był
tekst Jumbo - Odkryłem wtedy, że piny to pręty o równej
średnicy przechodzące przez całą rękojeść, a nie plasterki
pręta zakrywające śruby, jak to uczyniłem w moim pierwszym nożu
z prawdziwego zdarzenia. Obstawiam, że mogło chodzić o ten
artykuł – https://budo.net.pl/viewtopic.php?t=22245 – prawdziwy polski nożowy oldschool –
forum budo, internet bez knives.pl, zajrzyjcie koniecznie :)
Sam
Bona na swojej stronie podzielił noże, które robi na pięć
kategorii:
Noże, których cechą wspólną jest płaski szlif:
![]() |
bonaknives.com |
![]() |
bonaknives.com |
Noże z damastowymi głowniami:
![]() |
bonaknives.com |
![]() |
bonaknives.com |
![]() |
http://bonaknives.com/?page_id=773&paged=2#!prettyPhoto[portfolio_img_group_727]/0/ |
Przed dalszą lekturą polecam koniecznie przeczytać cały wywiad z navaja.pl:
http://www.navaja.pl/polskie-noze/123-marcin-bona.html
Opis noża:
Używamy. Pierwsza rzecz to oczywiście domowa kuchnia. Nóż ma niecałe 4mm grubości ale przy tym wysoki, niemal pełny, płaski szlif. Kroi się nim naprawdę dobrze. Głownia jest na tyle długa, że nie ma problemów aby ukroić np. chleb, nóż spokojnie poradzi sobie z warzywami czy owocami. Przy twardszych materiałach nie ma wrażenia łupania. Jelec przy krojeniu na desce nie doskwiera mocno. W dwóch słowach - dobrze jest, to chyba jeden z najbardziej nadających się na obozowego kuchenniaka fixed, z tych, z którymi miałem ostatnio do czynienia.
Węglówka w kuchni - muszę powiedzieć, że ta NC6 dosyć leniwie łapie nalot. Rudej nie wyhodowałem, a parę razy z premedytacją zostawiłem nóż niewytarty po krojeniu warzyw - plamy widać na zdjęciach.
Nóż z racji na prostą rękojeść leży w dłoni naprawdę dobrze, wydaje mi się, że jest to bardzo uniwersalny kształt, powinno działać w różnych rozmiarach łap. Nic nie przeszkadza, po pokrojeniu dwóch sporych kartonów nie odczuwa się dyskomfortu, nóż nie ślizga się w ręce. Jeśli idzie o trzymanie ostrości - po wyprodukowaniu sporej górki tektury sam początek krawędzi tnącej był tępy, cała reszta lekko straciła na ostrości, ale nóż dalej spokojnie ciął kartkę papieru. Pobawiłem się też z innymi materiałami - skórą, kablami, taśmami - bez niespodzianek, nie zrobiło to na nożu wrażenia. Przed wysyłką do następnego testującego podostrzyłem CopperFielda na diamencie 600, ostrzy się szybko i bezproblemowo.
Patyk. Struganie idzie dobrze, z jednym małym ale. Nie wiem czy rękojeść w najcieńszym nie jest zbyt cienka - jest takie uczucie, jak by trochę brakowało chwytu - mam coś takiego w moim Sławku63, ale tam wygląda to trochę inaczej, bo rękojeść jest bardziej beczułkowata (nie mogę zrobić porównania, bo nóż jest na zapochwieniu u Wicka). Być może jest to tylko wrażenie - zobaczymy co powiedzą następni testujący. Klimat - ten nóż się w lesie czuje jak w domu, pasuje do zielonego otoczenia idealnie!
Muszę
przyznać, że mi seria CopperField bardzo się podobała, a po
używaniu jednego z tych noży spodobała mi się jeszcze bardziej.
Staranne wykonanie, spasowanie elementów na wysokim poziomie,
kilka smaczków, ale wszystko utrzymane w prostej i użytkowej
formie. Zarówno na pasku jak i na półce prezentuje się
znakomicie, do tego pracy się nie boi.
Bibliografia:
http://www.navaja.pl/polskie-noze/123-marcin-bona.html
http://bonaknives.com/
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza